Materiał Promocyjny
Mój głos w sprawie zwierząt – rozmowa z Dorotą Sumińską, weterynarką, dziennikarką radiową i autorką książek
„Nie potrzebuję specjalnej inspiracji, by od 25 lat robić to, co robię, czyli prowadzić audycje radiowe, telewizyjne czy internetowe. Dla mnie inspiracją jest codzienność. Otacza mnie cała rzesza zwierząt nie tylko domowych. Wystarczy, że spojrzę w okno na ptaki, które licznie przylatują do mojego ogrodu”, mówi Dorota Sumińska, publicystka radiowa i telewizyjna. Z wykształcenia jest lekarką weterynarii i, jak sama podkreśla, z zamiłowania piewcą natury. Jej charakterystyczny niski głos mocno zapada w pamięć.
W swoim niedużym domu daleko za miastem Dorota Sumińska ma sześć psów i piętnaście kotów. Pokrzywdzone, u niej znalazły bezpieczną przystań, a ona wspaniale się nimi opiekuje. Zwierzęta to ogromna część życia zawodowego i prywatnego pani Doroty. Kocha je szczerze i robi naprawdę wiele, by jej głos w ich sprawie był słyszalny. W swoich książkach, audycjach radiowych, telewizyjnych i internetowych mówi o tym, jak należy je traktować, jak o nie dbać. Wyjaśnia ich zachowania. Jest rzeczniczką zarówno tych udomowianych, jak i dzikich zwierząt. „Żyj i daj żyć innym” to jej motto.
W ślady taty
Miłość do zwierząt Dorota Sumińska wyniosła z domu rodzinnego. Jej tata był weterynarzem. W mieszkaniu trzymał żmije, a ona się z nimi bawiła. Kiedy przychodzili goście, brała je na ręce albo zakładała sobie na szyję, co wywoływało ogromne poruszenie. Tata pokazał jej, jak się nimi opiekować. Odkrywał przed nią bogaty i różnorodny świat przyrody, a ona była nim coraz bardziej zafascynowana.
Wybrałam weterynarię, bo chciałam wiedzieć o naturze tyle, co mój tata, tłumaczy swoje zawodowe wybory Dorota Sumińska. Jednak w jej przypadku na gabinecie weterynaryjnym się nie skończyło. Została również publicystką i dziennikarką radiową. Polubiłam to tak bardzo, że dużo więcej czasu zaczęłam poświęcać pracy medialnej – mówi Dorota Sumińska. – Sprawia mi ona mnóstwo radości. Co nie znaczy, że porzuciłam zawód lekarza weterynarii. Z ogromną przyjemnością wykonuję go do dziś – dodaje.
Rodzinna sztafeta
Zapewne nikogo nie zdziwi fakt, że córka Doroty Sumińskiej, Marta Stachowiak, też ma wielkie serce dla zwierząt. Od dwóch lat obie prowadzą w Internecie program edukacyjny „Zwierzę ci się”, w którym na żywo odpowiadają na pytania widzów, dotyczące opieki nad zwierzętami i ich zachowań. Obie ogromnie to lubimy i szykujemy się na te spotkania z jak na celebrowanie wielkiego święta. Bardzo się cieszę, że razem z córką mogę przekazać innym to, w co mocno wierzę – podkreśla Dorota Sumińska.
Inspiracją do tworzenia audycji radiowych, telewizyjnych czy pisania książek jest dla niej codzienność. Troskliwie zajmuje się nie tylko gromadką swoich psów i kotów. Dba także o zwierzęta, które mieszkały w jej domu, zanim ona się do niego wprowadziła. Takimi lokatorkami są np. dzikie myszy, które mają w swój „szwedzki stół” na specjalnej półce, gdzie Dorota Sumińska wykłada dla nich jedzenie. Myszy, choć dzikie, ufają jej tak bardzo, że wchodzą jej na ręce. Opowieści o mysich zwyczajach to gotowy materiał na radiową audycję. W kolejnej mogę mówić o ptakach, które przylatują do karmnika za oknem – mówi publicystka. Wśród nich są nie tylko sikorki, gile czy wróble, ale mnóstwo innych gatunków. Ciekawe tematy do audycji są na wyciągniecie ręki.
Wielka nadzieja w młodym pokoleniu
Dorota Sumińska ma żywy kontakt z ludźmi. Rozmawia z nimi na spotkaniach autorskich. Widzowie i słuchacze piszą do niej maile, dzwonią. Cieszy mnie zwłaszcza głos młodych ludzi. Naprawdę wielu z nich ma otwarte głowy i bardzo chcą zmieniać świat na lepszy – mówi Dorota Sumińska. – Dzieląc się z młodymi swoim doświadczeniem, chciałabym im przekazać, żeby trwali w swoim przekonaniu. Żeby nie rezygnowali z podejmowania działań, bo kropla drąży skałę. Publicystka czuje się zaszczycona, kiedy słyszy od młodych, że chcą się na niej wzorować, dbać o naturę, zwierzęta. Dla niej jest to motywatorem do działania. A jednocześnie chcę im powiedzieć, żeby pamiętali o tym, by nie zmieniać tego, co jest stare, dobre i sprawdzone. Nie zawsze trzeba pozbywać się starego, tylko dlatego że jest stare. Tradycyjne sposoby czy metody działania, które się sprawdziły, warto zostawić. Świat trzeba zmienić, ale z głową i sercem.
25 lat w radiowym studiu
Przy mikrofonie Dorota Sumińska może spędzić dwie czy trzy godziny i nie poczuć zmęczenia. Bardzo kocha pracę radiowca, której poświęciła 25 lat. Jako lektorka przeczytała też kilka swoich książek, które wydano w formie audiobooków. Chętnie spotyka się też na prelekcjach z czytelnikami. Te wszystkie działania wymagają utrzymania głosu w znakomitej kondycji. Na pytanie, jak o niego dba, publicystka odpowiada z uśmiechem, że trening czyni mistrza. Dla niej najlepszym sposobem, by głos był w dobrej kondycji, jest mówienie. Ja w ogóle jestem gadułą i muszę mówić, więc kiedy jestem w domu, mówię do moich zwierząt. W zasadzie cały czas do nich gadam i myślę, że to im sprawia przyjemność. One lubią mój głos, a poza tym doskonale po nim poznają, w jakim jestem nastroju. Zwierzęta są jak barometry. One słyszą w jednym naszym słowie, co się u nas dzieje w środku. My tak łatwo nie rozpoznajemy emocji – tłumaczy. I dodaje, że nauczyła się mówić w taki sposób, żeby nie obciążać strun głosowych. Bardzo też dba o ich odpowiednie nawilżenie. Sięga po Tabletki Emskie z Wadowic, które łagodzą objawy związane z odczuciem suchości w jakie ustnej lub gardle z bólem towarzyszącym tym dolegliwościom oraz ułatwianie odkrztuszania. Podwyższanie odczynu pH w jamie ustnej.
Przewidziane zastosowanie: Łagodzenie objawów związanych z odczuciem suchości w jamie ustnej lub gardle z bólem towarzyszącym tym dolegliwościom oraz ułatwianie odkrztuszania. Podwyższanie odczynu pH w jamie ustnej.
Producentem oraz podmiotem prowadzącym reklamę jest „POLSKI LEK – DYSTRYBUCJA” Sp. z o.o.
Materiał promocyjny „POLSKI LEK – DYSTRYBUCJA” Sp. z o.o.